hej, mieszkamy w roznych miastach i kazda z nas mniej lub bardziej podrozuje i mniej lub wiecej je na miescie czy w drodze - piszcie gdzie u Was, lub w podrozy czy na wakacjach dobrze zjadlyscie a ktore miejsca lepiej omijac szerokim lukiem
kiedys zalozylam taki watek gdzie indziej, ale tam nikomu nie chce sie gadac o jedzeniu.
na poczatek przeklejam swoje wlasne uwagi:
----
Warszawa - Bazyliszek - Rynek Starego Miasta - najgorsze malze w sosie z bialego wina jakie kiedykolwiek jadlam a jestem maniaczka i jadlam pewnie w jakis 100 roznych miejscach - OSTROŻNIE
Warszawa - Banja Luka - ul. Puławska 101 - pyszne jedzenie (probowalam malze, krewetki, ryby rozne, miesa rozne, fajny wystroj a la chorwacja, mila obsluga, rakija, przystepne ceny, bywam od czasu do czasu - POLECAM
Berlin - Lone Star - Bergmannstraße 11 - meksykanska, wystroj dosc surowy ale jedzenie pyszne (fajitas i margarity - najlepsza truskawkowa), toalety moglyby miec wyzszy standard, ale i tak POLECAM
15.10.2009
----
Warszawa - Pepe Pizza, Freta 12 na Nowym Mieście - slyszalam, ze bardzo dobra pizze tam podaja. bylam dzis - moze i pizze bardzo dobra ale juz lasagne mocno srednia.
lokal sympatyczny, maly, skromny, przytulny, cieple kolory, mila obsluga, ladnie pachnie.
zamowilam lasanie z lososiem i szparagami, salatke szpinak-gorgonzolla-orzechy i grzane wino.
grzane wino - smaczne i rozgrzewajace, w szklance z grubego szkla na nozce z plastrem pomaranczy. ladny aromat i cieplo sie robi od razu - ok
lazania - eghmm, podana klasycznie w zaroodpornym naczyniu na serwecie i duzym talerzu. ale jakas taka nieksztaltna, zamala w stosunku do naczynia. a w srodku nie wiadomo gdzie te platki makaronowe - chyba im sie rozgotowaly, losos tez niewidzialny i nienamacalny ale wyczuwalny w smaku, kilka szparagow chudych ze sloika udalo mi sie wywlec z calej tej brei. smak moze byc, konsystencja rozgotowana. napewno wiecej tu na lazanie nie przyjde.
salatka - fajnie podana, ladnie wygladala na duzym talerz; naokolo swieze chrupiace listki cykorii a w srodku swieze nieduze liscie szpinaku, polowki fioletowych winogron, kostki sera plesniowego (jak to byla gorgonzola, to ja jestem chinczyk, gorgonzola jest miekka i ostrzejsza w smaku), cwiartki orzechow wloskich (uwaga! trafilam skorupe z cwierci orzecha! dobrze ze zeba nie zlamalam) - wszystko w sosiku balsamicznym i smaczne. tylko ta skorupa, no i sciema moim zdaniem jesli chodzi o ser.
podsumowujac: kulinarne rozczarowanie a szkoda bo sympatyczna obsluga i wnetrze.
28.10.2209
----
Warszawa - Kompania Piwna, ul. Podwale 25 bywam, bo mam blisko, tanio i mozna zamowic cieple danie do 00:30. ostatni punkt wazny dla mnie, bo w warszawie slabe szanse na zjedzenie obiadu w okolicach polnocy a za kebabami ani innym fastfoodem nie przepadam ...
mule w sosie z bialego wina - pycha
krewetki - dobre
deska ryb i owocow morza - dobre
pieczony pstrag - dobry
sznycel - dobry
tatar - dobry
golonka - dobra
mozarella z pomidorem - niekoniecznie
carpaccio - niekoniecznie
(obydwa jakby z wczoraj)
obsluga roznie - trafila mi sie pare razy super a pare razy "zjadaj szybciej, plac juz i idz najlepiej bom zmeczona"
aaa, i cytrynowka na rozchodne smakowita )(=´´´´
ocena: w porzadku i tanio
07.11.2009
----
Warszawa, bar mleczny Barbakan, na Nowym Miescie
czysto, schludnie, ladnie pachnie, mila obsluga czyli Pani w kasie i w okienku, bo samoobsluga i nawet jest okienko "zwrot naczyn". wnetrze przypomina raczej szkolna swietlice niz z tani bar.
zdaje sie, ze idea taniego jedzenia nie laczy sie ze starowka, kojarzona z turystami i wywindowanymi na wszystko cenami - dzieki temu jest tu czysciutko i luzno.
klientela glownie w srednim wieku i intelektualna jakas taka
bylam tu 4 razy przy okazji "aby do 10ego" i jadlam:
sniadaniowo: omleta ze szpianakiem + salatka z czerwonej kapusty, nalesniki ruskie
obiadowo: schabowego z jakimis surowkami, marchewke z groszkiem, fasolke szparagowa, szpinak
i bylo smaczne, tanie i ladnie pachnialo
jedyny minus to slaby wybor. dania szybko sie koncza - im pozniej tym mniej do wyboru. w sumie moze to i dobrze, wiadomo, ze nie dostanie sie niczego wczorajszego. o 15ej z minutami nie bylo juz ryby ani kurczaka. bar czynny od 8 do 17 zdaje sie.
podsumowujac: tanio i smacznie i czysto
27.11.2009
----
Warszawa, Przekąski zakąski - Krakowskei Przedmiescie 13 (vis a vis Hotelu Bristol)
wielki plus - czynne non stop, blisko domu i bardzo tanio - wodka, piwo, wino, woda, wszystkie napoje 4 zl, tatar, sledz, kielbasa, wszystkie przekaski - 8zl.
no i bylam ostatnio ...
po jakiejs imprezie klubowej ze znajomymi na rozchodniaku.
tlum dziki, siedzacych miejsc brak, takie parapety przy scianach jako stoly, zadymione, wino bez komentarza, wodka ciepla, tatara zabraklo a sledz byl jednym z gorszych sledzi jakie mi sie w zyciu zdarzylo jesc...
nie polecam, chyba ze jako ciekawostke i przy checi wczucia sie w oldschool ... 13ß
albo z okazji ostatniego grosza w kieszeni i nieprzepartej checi napicia sie czegos mocniejszego ...
14.12.2009
----
Warszawa, Polyester, ul. Freta 49/59 na Nowym Mieście
bylam wczoraj ciut po polnocy tylko na grzanym winie, nie jadlam. maja tosty, bruschette, ciabaty, lasagne, salatki, pierogi i nie wiem dlaczego ale jestem przekonana, ze ne rozczarowalabym sie, poniewaz to miejsce tchnie dbaloscia. wino bylo pyszne, podane w szklance z grubego szkla na krotkiej nozce, z pomarancza, cynamonem i innymi przyprawami, mialo odpowiednia temperature, grzalo dlonie i wnetrze. grzane wino 12 zl, grzane wino z brandy i syropem waniliowym 16zl.
miejsce jak dla mnie stworzone. sofy i krzeselka przy stolikach, wygodne stolki barowe. barmani sympatyczni, usmiechnieci i z fantazja. widzialam jak robili podpalane drinki i jaka mieli radosc z uciechy gosci. no i MUZYKA! nie slyszalam ani jednego badziewnego kawalka. trafilam na klimaty straorockandrollowe, beatelsi i inne takie, tanczyc mi sie normalnie chcialo i nie moglam stamtad wyjsc. do tego lubie nieduze wnetrza ale z oddechem, nieprzytlaczajace, czerwone sciany i pluszowe poduchy w panterki i zeberki. to miejsce zyje.
polecam, polecam, polecam szczerze!
16.12.2009
----