Post
autor: derek123 » 17 kwie 2009, 14:47
Tak, to prawda, przy większej ilości kg skóra jest bardziej naciągnięta. Przeżyłam to na własnej skórze. Dwa lata temu ważyłam 85 kg (przy 160 cm), skóra była gładziutka bez zmarszczek, śliczna. Tylko ja coraz bardziej nieruchawa i wsciekła, że żadnego przyzwoitego ciucha nie moge kupić, bo wszystko na mniejsze rozmiary. Unikałam lustra.W końcu odchudziłam się do 70 kg i uznałam, że to wystarczy. Buzia nadal była gladziutka, no, kurze łapy były i zmarszczki na czole (ale 10 lat temu też były) i fałdy nosowe. Wstrzyknęłam surgiderm i było pięknie. O lifcie nawet nie myślałam.
A potem dopadła mnie choroba i inne kłopoty i schudłam gwałtownie bez żadnych starań o to. W ciągu 3 miesięcy przybyło mi 10 lat, pojawiły się zwisy na twarzy i udach , pupa opadła, brzuch zniknął, jest płaski ale została pomarszczona skóra (nie ma wiszącej skóry, ale są zmarszczki, duże. Gdybym była młodsza zrobiłabym plastykę brzucha i ud, ale teraz to nie ma już większego sensu).
Próbowałam wszystkiego, masaże. rolletic, wcieranie kolagenu, kosmetyki "najcudowniejsze", gimnastyki przerózne, power-slimy, cuda-niewida. I nic!
W ubraniu wyglądam rewelacyjnie, 54 kg, 93 cm w biodrach, po tych gimnastykach nabrałam sprężystości i lekkości, mogę tańczyć całą noc. Tylko gorzej z wyjściem na plażę.