fajniusi jak pączek w maśle.
ale ja generalnie to mam z tym dziwnie, bo wygląd faceta jest dla mnie średnio istotny. jaważniejszy jest jego charakter i sfera uczuciowo-emocjonalna. musi też być inteligentny i miec poczucie humoru. mój męzczyzna najbardziej mnie fascynuje tym jakim jest człowiekiem, a nie to jak wygląda. i to mnie w nim straaaasznie kreci
zawsze tez miałam tak jakos, że czy "śliczni" mało mie interesowali, bo wychodziłam z założenia, że to co najfajniejsze to juz mają na zewnatrz, więc to co w środku mnie nie ciekawiło. bewzględne, co?
ale tak miałam. i dziwi mnie to, bo w przypadku kobiet-kiedy te ładne tak się właśnie segreguje-to uważam za niesprawiedliwość i leniwy skrót człowieczy.