Wsrod moich znajomych jest w tej chwili fala rozstan i fala ciaz, zarowno wsrod znajomych w Polsce, jak i tu we Wloszech. Rozstaja sie pary, ktore byly ze soba 7-10 lat i kobiety zadaly slubu, a mezczyzni nadal nie byli gotowi (dodam, ze sredni wiek zamazpojscia we Wloszech jest bardzo wysoki, przewaznie 35-40 lat). Jedni rozstaja sie z klasa, inni rozmawiaja ze soba za posrednictwem adwokatow i sadow...
To, czego zawsze brakowalo w zwiazkach i brakuje nadal to komunikacja, rozmowa. Patrze na rozne pary i mam wrazenie, ze w ogole ze soba nie rozmawiaja, nie rozwiazuja problemow rozmawiajac o przyczynach, nie potrafia ze soba komunikowac. Widze mnostwo par w roznych miejscach, ona ze smartfonem, on ze smartfonem, ogarnia mnie smutek i zlosc.
Nie wiem jak obecnie w Polsce (biorac pod uwage, ze Polacy i Wlosi roznia sie doslownie we wszystkim), we Wloszech wiekszosc mezczyzn od zawsze stawia na pierwszym miejscu seks. Wloch na pierwszym spotkaniu oczekuje seksu i jesli go nie dostanie to spotkanie raczej na pewno bylo ostatnim
Poza tym zarowno w zyciu, jak i w zwiazkach najwazniejsza jest tu gra pozorow, im mlodsze pokolenie, tym bardziej wszystko musi byc na pokaz. Wloszki natomiast to najwieksze materialistki, jakie poznalam wsrod przedstawicielek roznych narodowosci. Kazda szuka ksiecia na bialym koniu, bogatego, przystojnego, wiernego, hojnego itp.itd., nie oferujac prawie nic w zamian (bo przewaznie nie sa ani ladne, ani inteligentne, niestety). Dzisiaj zwiazek/malzenstwo to coraz czesciej rodzaj biznesu, jakby sie zakladalo firme. Coraz mniej w tym miejsca na uczucie.