Pozwole sobie wkleić kilka śmiesznych historii :) ale sie uśmiałam :)
cyt.
kiedys na wsi siedze z moin facetem na kocu i wypatrzylam w trawie sporo malutkich, czarnych "kamyczków"--> biore je w ręke i mówie: zobacz jakie świetne czarne kamyczki, mozemy wrzucic pare do akwarium.. a moj facet: to są kozie bobki, wariatko! i turlał się ze śmiechu przez min. 15 min a ja razem z nim :)
cyt.
Ja w szkole średniej miałem pełno wpad. Kiedyś mieliśmy bibę u koleżanki, a jej mama to taka dość potężna kobieta, nie jednego pogoniła jakimś przedmiotem... Pospaliśmy się od wódy kto gdzie siedział, chcemy rano z kumplami wrócić do domu, ona jeszcze nieprzytomna- patrzymy przez okno- jej matka idze... Jako że już ją znałem, wskoczyłem do szafy i myslę- opie**oli ich mocno i pójdzie... wpadała, jakaś wymiana
słów i słyszę- to my już idziemy- a ja myślę i co teraz? Zostawią mnie? Poszli, ja otwieram szafę, wychodzę- i mówię "dzieńdobry, ja też już idę...", i szybkim krokiem do drzwi. Nie zdążyła na szczęście nic zrobić, ani powiedzieć, bo szczękę miała na podłodze....
hehe to jets swietne :)
Mieliśmy z obecnym facetem wielką ochotę na seks. Postanowiliśmy zacząć od pozycji "na pieska". Zadowolona "wypinam" się mu, po czym po chwili słyszę "Kochanie, chyba się dobrze nie podtarłaś".
.... Bez komentarza;/
cyt.
Ja (facet) miałem niezłą akcję... Wieczorkiem piwkek kilka razem z kobietą, już dobrze w czubie było i za sexy żeśmy się wzieli. Rano kobieta mnie budzi... "a Ty jeszcze w ubraniu?? " po wszystkim kondona nie zdjołem bo tak szybko
oboje zasneliśmy... Ale wstydu sie najadłem, teraz to kupa śmiechu ale wtedy to była masakra
Miałam kiedyś końcówkę okresu i przed wyjściem na piwko ze znajomymi zastanawiałam się, czy użyć jeszcze tamponu, czy już wkładki. W końcu wybrałam jednak na wszelki wypadek tampon, jako bezpieczniejsze rozwiązanie. Po kilku piwkach zaczęliśmy mieć ze swoim chłopakiem wielką ochotę na siebie, niestety oboje mieszkaliśmy wtedy z rodzicami, bo byliśmy dopiero od niedawna pełnoletni. Zakradliśmy się więc po cichu do mieszkania chłopaka, tak żeby nie obudzić Jego rodziców, i nie zapalając w Jego pokoju światła przeszliśmy od razu do rzeczy. Wtedy przypomniałam sobie o tym nieszczęsnym tamponie. Do kibelka bałam się iść, żeby Jego rodzice się na mnie nie natknęli. Mówić chłopakowi o tym jeszcze bardziej nie chciałam, bo wstydziłam się jak cholera. Niewiele myśląc wyjęłam tampon jakoś ściemniacko w tych ciemnościach i co było robić... wymacałam pośpiesznie swoje jeansy leżące na podłodze przy łóżku i włożyłam go do kieszeni z myślą, że trudno, będę musiała od razu je wrzucić do prania jak tylko wrócę do domu.
Jak wróciłam do domu, to oczywiście pierwsze co zrobiłam, to sięgnęłam do kieszeni żeby pozbyć się tego paskudztwa. Nie było go tam Ani w jednej, ani w drugiej, ani nawet w czwartej kieszeni... Mój chłopak też był tego dnia w jeansach Masakra... Zlałam się gorącym potem, jak dotarło do mnie, co najprawdopodobniej zrobiłam. Chociaż do tej pory łudzę się nadzieją, że tampon wypadł mi z kieszeni gdzieś po drodze Mam nadzieję, że chociaż był czysty, bo to była końcówka okresu. Nigdy tego tematu, na szczęście, nie poruszyliśmy Mięło kilka lat, a mi dalej głupio jak to sobie przypomnę Chociaż z tym chłopakiem już dawno nie jestem. Nie chcę sobie nawet wyobrażać Jego miny, jak włożył rękę do kieszeni
edit.
kiedys zapomiałam odłozyc słuchawki po rozmowie z nim i usłyszał jak opowiadam kolezance o tym jak na ostaniej randce waliły mu stopy, serio, i to była nasza ostatni a randka.
cyt.
kiedys jak wyszedl z pokoju
moj facet, zaczelam dlubac w nosie, bo czulam że kozuchy mi zeschly (mamy bardzo cieplo w mieszkaniu) i zaczelam intensywnie dlubac i ogladac pozniej to co wydlubalam... i wkoncu slysze glos mojego faceta: "co ty robisz????!!!" myslalam, ze zapadne sie pod ziemie takiego buraka jeszcze nigdy nie zjarałam
cyt.
kiedyś moj facet któregoś dnia woła mnie do łazienki: Myszko, chodz szybko
, cos jest nie tak..!!! pokazuje mi swoj zabarwiony na czerwonawy kolor mocz.. patrzy sie przerazonym wzrokiemi na mnie i mówi: musimy jechac do lekarza
, ja krwawie!! po czym ja: kochanie, dzisiaj na obiad były buraczki,masz normalny mocz po taki jedzeniu... Tak mu się głupio zrobiło,że az mi go było szkoda :)
cyt.
Moj facet przylapal mnie na jedzeniu gili z nosa.Kiedys siedzielismy ze znajomymi i wszyscy opowiadali kawaly.Tak bylo smiesznie ze sie zsikalam w majtki ( problemy ze zwieraczem) i balam sie zejsc z krzesla przez godzine czasu. W koncu moj facet podszedl i mnie nagle podniosl dla zartow i kazdy zobaczyl zsikane krzeslo..
cyt.
Innym razem puscilam strasznie smierdzacego baka w samochodzie. Powiedzialam do niego ze znowu z oczyszczalni na dworze jedzie a on do mnie ze przeciez mamy zamkniete okna i jedziemy autostrada..
no więc tak, leżymy sobie z misiem, on robi mi dobrze języczkiem, i ja nagle czuje jak cos mi sie przewraca w jelitach, tak to czaił się niewinny bączek, jako że wstyd mi było mu przerwać z takiego powodu, postanowilam ze przetrzymam dziada. Chlopak stara sie w najlepsze i wtedy psyk, prosto w jego twarz. .. a on na to "No cóż biednemu zawsze wiatr w oczy
' i cisnal ze mnie zwałe cały dzień haha
- o, na poczatku znajomosci wyrzuciłam podpaski do kosza u niego, tylko ze on był jakos tak daleko od kibelka, cos mnie tchneło ze on moze nie na smieci.. i faktycznie, trzymali w nim jakies kremiki zakoszone z pracy D Dobrze ze sprawdziłam :)
-mialam tez taka syt. ze dzownie do niego jak jest w pracy. Odbiera, i słysze głos "Słucham" a ja na to "nie mów słucham bo cie wyrucham" a głos : [smiech] nie no zaj**ista jestes Ja: R, misiu to ty??? Głos: Nie, R pracuje, nie moze odebrac tu jego kolega.
Nie musze mowic ze w jego pracy bylam przez dobry miesiac tematem zartow nr 1
Wyslalam potem misiiowi esa, "jaka siara". On to pokazał koeldze i jeszcze wieksza zwala ze mnie
-Otóż jakieś pół roku temu poznałem przypadkiem pewną dziewczynę. Po krótkiej rozmowie poszliśmy w swoje strony
, jednak tydz później patrzę - wyszpiegowała mnie na nk. Zaczęliśmy pisać, się okazało, że mieszka jakieś 500 m ode mnie. No to ja, zaprosiłem ją do siebie tak sobie, żeby pogadać. Za 15 min dzwonek do drzwi, przyszła cała uhahana. Mieszkałem na stancji w pokoju z kolegą, którego akurat nie było. Była zima, więc mówię że zrobię jej herbaty czy tam kawy. Mówi, że chce herbatę. Ok, idę do stancyjnej kuchni, ona czeka w pokoju. Woda doszła biorę się do robienia patrzę a tu herbaty nie ma. Jako że na stancji wszystko wspólne, patrzę na półkę koleżanki a tam stoją jakieś herbaty aromatyczne. Nie myśląc wiele bez patrzenia na opakowanie
walnąłem torebkę jakiejś malinowej i zaniosłem do pokoju. Gadamy sobie gadamy, kiedy ona wstaje nagle z dziwną miną i mówi że idzie do łazienki. Dla mnie załatwainie potrzeb fizjologicznych to norma więc absolutnie o jakichś śmiechach nie mogło być mowy. Muzyka sobie leci, ona siedzi w kiblu i naglę słyszę to PLUM plus takie usilnie tłumione pierdy jak przy sraczce. Wtedy to się trochę uśmiałem pod nieobecność, ale co tam ona wróciła z miną jakby nigdy nic, ja też nic nie dałem znać po sobie. Za pół godziny identyczna sytuacja. Znowu poszła srać do kibla. Ja już pompa, ale trochę mi się dziewczyny szkoda zrobiło(trzeba przyznać że aktorstwo super). W końcu sobie poszła, ludzie zaczęli się schodzić z uczelni i wiadomo rozmowy się zaczynają. Mówię koleżance, że się spotkałem z taka jedną i herbaty pożyczyłem. A ona: Ty debilu, przecież to są herbatki PRZECZYSZCZAJACE na odchudzanie.
-kiedyś też napisałam anonimowy list do pewnej laski pisząc jak jej nie cierpie, jaka jest głupia, zarozumiała, fałszywa, beznadziejna i okropna, wymieniłam wszystkie jej wady.. a potem się okazało, że wysłałam to z własnego e-maila