Post
autor: majamajamaja » 17 paź 2010, 13:09
Nie lubie, kiedy moj facet jest zagadywany przez jedna starsza pania. Zawsze od niej stronilam, ona wrecz przeciwnie. Kiedys nawet niby przypadkowo, poszla za mna do toalety, zeby mnie zagadac. Wczoraj sobie zdalam sprawe z tego, dlaczego nie lubie. Nie jestem osoba bardzo drobiazowa i staram sie nie czepiac. Jedna ta pani ma tak obrzydliwy wyglad, ze po prostu chce sp... gdzie pieprz rosnie, kiedy ja widze. Ciuchy to od zawsze miala obrzydliwe, stare, za duze i porozciagane. Nie smierdza, ale tak wygladaja, jakby nie wiem skad pochodzily. Z zebow nie ma jednej jedynki, czworki, a co z tylu nie chce wiedziec. Te, ktore jej zostaly, sa wielkie wystajace jak u krolika i zolte. Na polowie pozostalych ma druty zalozone. Juz trzeci raz sie chwalila, ze ma dobre zeby jak na swoj wiek(!) Chyba ma dobrego dentyste psychoterapeute, bo normalnie odrzuca! Brrr... Wlosy ma jakies nieuczesane, jakies smieszne berety na nich i jak pener, zawsze pare toreb. Buty nie wiem, z jakiej bajki, jakies stare i rozdeptane. Jest tak obrzydliwa, ze nie moge przy niej ustac. A ona chce sie jeszcze przytulic na powitanie i na do widzenia. brrr...
Mowie wam, brrr....
Acha, i jeszcze ta wymowa, niejako pasuje do calosci: ani jednego zdania nie wypowie od poczatku do konca poprawnie! Miesza jezyki i nie wiem, czy mysli, ze zo takie oryginalne? Ciesze sie, ze ja tak rzadko widze! Zazwyczaj przed nia uciekam, ale wszedzie jej pelno, lazi calymi dniami po miescie. Potrafi ludzi godzinami zanudzac. Z takim usmiechem zmuszajacym do okazania jej litisci chyba, brrr....
15 kwietnia 2009 - Brzuchanski, powieki