Strona 3 z 52

: 14 paź 2005, 18:43
autor: Cleo
Witam wzystkich!
Długo mnie tu nie było:-)
Temat u mnie równiez na czasie,w listopadzie skończę 26 lat.
O dzieciach myślę poważnie,ale jeszcze nie teraz.Powodów jest kilka:mój ukochany był już żonaty,o ślubie mówię więc tylko ja,on bardzo chętnie,ale jakoś sam nie podejmuje tematu.W końcu to nie ja powinnam go prosić o rękę.
Inna kwestia to mieszkanie,nie mamy swojego,mieszkamy z babcią ukochanego,która jest chora i trzeba się nią opiekować,więc gdybym miała dziecko to w sumie dwoje,bo ona jest jak dziecko(jest sprawna fizycznie,ale prawdziwy hipochondryk-ma wszystkie choroby tego świata).Co najgorsze mieszkanie wcale nie będzie dla nas,więc jest to swego rodzaju poczekalnia.
Zanim więc nie będę miała odpowiednich warunków,nie chcę mieć dzieci.
Takie są realia,brutalne,ale prawdziwe.Instynkt macierz.i chęc posiadania dzieci zostały stłamszone przez brutalną rzeczywistość :(

: 14 paź 2005, 21:26
autor: GAGA
Cleo a czy Twój ukochany ma już dzieci z poprzedniego małżeństwa??jeśli to nie problem, że pytam :? jeśli tak to nie odpowiadaj...

: 15 paź 2005, 12:54
autor: ruta25
Ja mam wspaniałą 1,5 roczną córeczkę...i jestem z tego dumna, kocham ją, wszystko się pozmieniało od czasu kiedy ona jest z nami....ale to tak naprawdę teraz ona wszystkiemu nadaje nowy, inny sens....
Jak jesteś sama z facetem to gdzie indziej to "ognisko" się pali, na czym innym się skupiasz, itd. A z dzieckiem to nie zawsze znaczy tylko nudnie, męcząco, wkurzająco, brudno...Tak piszę ale na dzień dzisiejszy wiem i niemal w 100% jestem pewna że na jednym się skończy :) :o no ale każdy facet chce mieć syna i mój też :shock: :roll:

: 15 paź 2005, 17:37
autor: Tatiana
Ja mam dziesieciolatka w domu i kompletnie nie wyobrazam sobie sensu zycia bez niego :!: Dziecko wiaze sie z pewna odpowiedzialnoscia, ale przeciez prawie kazdy kiedys musi poczuc sie za kogos odpowiedzialny. Nikt nie namawia do rodzenia kobiet, ktore nie czuja powolania, bo to chyba lepiej, zeby nie rodzily osoby, ktore tego nie chca!( potem moze byc tylko tragedia). Ja wiem, ze jak tylko juz bede mogla- urodze drugie dziecko, bo czuje taka wewnetrzna potrzebe.
Chyle czola przed tymi kobietami, ktore swiadomie sie zabezpieczaja przed niechciana ciaza----bo Bog jeden wie, co dzialoby sie z tymi dziecmi( bez urazy) :(

Re: blokada przed byciem matką

: 15 paź 2005, 21:06
autor: megi
Kasieńka pisze:tak jak w temacie, mam taka awresje jak pomyślę sobie, że mogłabym teraz zajść w ciążę i mieć dziecko, to chyba dla mnie to byłaby na prawdę trauma, mam 24 lata i zdaje sobie sprawę, że nie powinnam dłużej przeciągać, no bo jak będę chciała to nie będę ogła zajść w ciążę, ale ja na prawdę nie widze siebie w roli matki.

A jak to było, jest z Wami czy miałyście podobne odczucia??
Kasieńko, ja z kolei mam strasznego doła,że tracę życie..lata..i nie mam jeszcze dziecka..dla mnie to prawdziwa porażka dla kobiety..ze nie ma dzieci...ja mam 23 lata ..czuję się niespełniona..zazdroszczę Anecie 1981 z naszego forum,ze posiada już dwojkę dzieciaczków.. mieszkam w Warszawie i widzę wszędzie młodsze dziewczyny ode mnie..ktore są już mamami :(

: 15 paź 2005, 22:20
autor: angelika
megi myszko nie nie smuc sie....moze rzeczywiscie to nie czas???z drugiej strony to wiesz..tez dobrze by bylo przemyslane...to wielka odpowiedzialnosc...dobrze jak dzidzis jest zdrowy itd...wszystko git..moj maly jest teraz bardzo chory...musialam a dzis go do szpitala odwiezc...i bylam w tym sama..nikt mnie pod paszki nie chwycil..co gorsze nikt nie pomogl "bo cos tam"...nie wyobrazam sobie zycia bez moich skarbow...moje dzieci byly planowane...ale naprawde najcudowniej jak jest 2 rodzicow iwspolnie sie je wychowuje...nie potepam dziewczyn które czekają...nie zazdroszcze im mowiac ach tez bym teraz a to na dyskoteki a to a tamto..kazde zycie ma swoje uroki.... i w kazdym jest cos wspanialego...mozna cieszyc sie zyciem nie majac i majac dzieci..jedne sie ciesza bawiac sie i poznajac nowych ludzi, kultury, czy poprzez podroze..a ja ciesze sie poznajac jak moje dzieci z kazdym dniem sie zmieniaja...i przyznaje czasem naprawde jestem zmeczona (sama z dziecmi, studiami, praktykami itd..) ale nie zastanawiam sie wtedy ze mogloy byc inaczej ze moglabym moze sie wstrzymac z alexem itd...bo to by bylo jakbym gdybala gdyby babcia miala wasy to by byla dziadkiem..trzeba przyjac zycie jakie jest...
jesli nikt nie czuje sie spelnony do rodzicielstwa...to nic na sile..zadne presje otoczenia, nalezy zyc jak sie zylo..ale Megi..jesli czujesz ze to juz....ze dasz (a co tam..zawsze sie da rade)ze to juz, ze chcesz ze az boli....to moze??? :wink: czas nahttp://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... a/baby.gifhttp://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... /bobas.gifhttp://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... ziecko.gifhttp://www.beautywpolsce.com/forum/imag ... bob1bc.gif

Dodano po 38 minutach:
A jak to było, jest z Wami czy miałyście podobne odczucia??



ja nie planowalam jakos ze wtedy i wredy..wiesz...mielismy swoj dom , ja prace, maz niezle zarabial...i bylo tez to auto :lol: ...moze i to nie byla pora...ale wtedy bedac mloda ..jakos inaczej myslalam....brakowalo mi dzidziusia..moze dlatego ze juz wszystko mielismy... :roll: sma nie wiem..jakos uznalismy ze juz nie musimy sie zabezpieczac..ale moze temu ze wszystko tak szybko przyszlo..tak i szybko moje malzenstwo sie rozwalilo...i mimo ze jest ciezko i nie mam domu tylko 3 pokoje w obskurnym bloku i nie mam auta i innych rzeczy...(czy np faceta :wink: ) mam za to najwspanialsze dzieciaki jakie mozna miec...

ale zanim wyszlam za maz to niecierpialam wrecz dzieci...jakos tak samo sie zmienilo:)to przyszlo z czasem...

: 15 paź 2005, 22:59
autor: GAGA
a ja bym chciała nie móc... aby mi żaden miś nie trajkotał za uchem.. bo to ze mną nie chcesz...... oni nic nie rozumieją- nic kompletnie nic :!:

: 15 paź 2005, 23:06
autor: angelika
GAGA pisze:a ja bym chciała nie móc... aby mi żaden miś nie trajkotał za uchem.. bo to ze mną nie chcesz...... oni nic nie rozumieją- nic kompletnie nic :!:
co to to prawda..nie dogodzisz..jak maja to nie doceniaja..zamiast chlopaka chca corki, a to zas odrzucaja,a jak nie ma to chca nemal na sile...poza tym nic nie rozumieja ze czasem ktos z czyms sie zle czuje i tego ze jak sie ma odmienne zdanie to nie jest niczym zlym :evil:

: 15 paź 2005, 23:56
autor: Libby
nie mam nikogo, nie mysłę o dzieciach, choć bardzo lubię i mam 26 lat. widzę kilka wizji życia z dzieczaczkami: pierwsza, że dobrze Nam sie powodzi, stać nas na Wakacje, i przyjemności, dzieci są madre, mąż kochany i jesteśmy super bezstresową wyluzowaną rodziną.
druga to nieodpowiedni facet, konflikty, obiady, zakupy, przemęczenie i rozczarowanie życiem i w tym dzieciaczki..
oczywiście, ze marze i zrobię wszystko aby zrealizowac pierwszy scenariusz ale trochę się obawiam.. w pierwszej wersji mój instynkt macierzyński jest wysoki, w drugiej jest duzym stresem i pojawia sie opor. no bo w końcu późneij ciężko jest zacząć wszystko od nowa..dzieci są już zawsze, nie ma odwrotu.

a z tym planowaniem to tez jest różnie. chyba nie zawsze jest takie dobre, bo z tego co widac DOBREGO momentu na to aby zdecdywoać sie na dizeci nigdy nie ma. zawsze a to praca, a to jeszcze jakaś szkoła, a to inne plany, które kolidują. i w sumie czasem pięknie jak sie coś takiego przydarzy znienacka, zaskoczy, wzbogaci życie. ale ważne, żeby wtedy ucieszyło bo jesli nie to... :-(

: 16 paź 2005, 08:37
autor: MonisiaPP
:roll: Moze i ja cos napisze...
Zawsze bardzo lubilam dzieci i chcialabym je miec. Nie czuje strachu przed zajsciem w ciaze :)
czuje strach przed porodem, bolem, tym ze moze cos nie pojsc, ze dziecko bedzie chore i poza tym jeszcze znieksztalcenie mojego ciala... :oops:
Jestem opiekuncza i naprawde czuje radosc jak widze male dzieci.
Najchetniej to bym chciala faceta z dzieckiem, powaznie nie smiejcie sie! 8) Dla mnie to rozwiazanie idealne, starszy facet juz z dzieckiem!


Znając Valentine zaraz mi przedstawi liste gdynskich kawalerow/rozwodników z dziecmi do wzięcia! 8)