Beauty w Polsce

Z tymi genami to krucha sprawa, Minge tez z wiekiem coraz bardziej wychodza na wierzch mongolskie geny

Nie przepadam za tym określeniem. Staram się je jednak rozumieć i przekazywać innym w ten sposób:
godne starzenie się to takie, gdy zachowuję świadomość, że kilka zmarszczek wokół oka jest lepszych od bardzo sztucznego, napompowanego wyglądu. Wolę mieć jakąś wadę, która zdradzi mój wiek, niż super gładką, napiętą skórę na opuchniętej i sztucznej twarzy.

Aczkolwiek żywię nadzieję, że medycyna estetyczna pozwoli mi na zachowanie zdrowego, młodego, ale i naturalnego wyglądu jak najdłużej.

Wszystkie inne dywagacje w rodzaju "jestem przeciwna botoksowi, bo tak", albo wytykanie palcami kobiet tylko z tego względu, że wyglądają na młodsze o 20 lat, niż mają w rzeczywistości, lub dlatego, że jako 40tki nie mają zmarszczek, uznaję za śmieszne. W ogóle nie chce mi się dyskutować z osobami, które są przeciwne np. botoksowi 'z zasady', uznają to za fanaberię, próżność, marnotrawstwo pieniędzy itd. Nie zaglądam nikomu do portfela i nie lubię być obiektem takiej obserwacji, a wydaje mi się, że w wielu próbach umoralniania kobiet korzystających z medycyny estetycznej, chodzi w gruncie rzeczy o to, ile na siebie wydają.

Skąd takich ludzi wynajduję... no cóż z życia.
Panowie po 40/50 mają jakieś dziwne patrzenie, bo oni wolą naturalność jaka była za ich młodu. Oczywiście nie mówie o wszystkich.
Ostatnio rozmawiałam z dyrektorem od ubezpieczeń (gość 30parę) i weszło jakoś na botox, a on...a po chole.... to wam

Męzczyźni jakoś jednak wolą naturalność...
Jest mały odsetek co lubi przerysowane upiększanie

Michitka pisze:Skąd takich ludzi wynajduję... no cóż z życia.
Panowie po 40/50 mają jakieś dziwne patrzenie, bo oni wolą naturalność jaka była za ich młodu. Oczywiście nie mówie o wszystkich.
Ostatnio rozmawiałam z dyrektorem od ubezpieczeń (gość 30parę) i weszło jakoś na botox, a on...a po chole.... to wam

Bo faceci nie wiedzą, co to botoks, myślą, że botoks podaje się w usta! Nie rozróżniają tych wszystkich terminów.
Ale jak zobaczą zmarszczoną 50latkę, to mówią, że nieatrakcyjna i stara.

Faceci chcą naturalnie pięknych kobiet i uwierz mi jeśli osiągniesz to niewielką ilością botoksu będą wniebowzięci

Duzo panów (bo nie mówię o młodych) umie rozróżnić czy pani ma 20ścia czy 50 lat i, że czym starsza to jednak zmarszczki powinny byc i są tacy co gustują w nich, bo to naturalna kolej rzeczy i im to nie przeszkadza.

Nigdy nie uwierzę, że są panowie z klasą i dobrym gustem, którym bardziej spodoba się "naturalna" 50letnia twarz (czyt.: taka która nie uświadczyła botoksu ni kremu) od takiej choćby Agaty Młynarskiej która korzysta z zabiegów mądrze i z głową :)

Co i tak ma drugorzędne znaczenie w moim przypadku bo ja robię zabiegi dla siebie a nie dla panów.

szpilka bardzo podoba mi się Twój tok rozumowania, w pełni popieram

Nie wiem, ale dla mnie jeżeli facet chce być ze mną, to nieistotne czy ja mam zmarszczki czy nie on ma mnie akceptować za to jaka jestem. A to moja sprawa czy ja lubię silikony, zabiegi, maseczki, botox czy ja wolę naturalnie. No sorry ale jeszcze brakuje, żeby mi powiedział, że lubi długie nogi i tez powinnam coś z tym zrobić, żeby takie mieć bo on to lubi.
On ma mnie kochać za to jaka jestem plus charakter.
A jak chce 20 letnia modelkę z wielkimi naturalnymi cycami to niech idzie szukać szczęścia gdzie indziej, bo ja nie zamierzam się wpasowywac w jego "marzenia" a robić to co lubię i wyglądać tak jak ja uważam za stosowne i jak dobrze się czuje z takim wyglądem.
nie jestem przeciwniczka zmarszczek, nawet jestem w stanie je bardziej zaakceptować niż ta koszmarna bliznę pod nosem. Jednak wiem, że lubię i będę korzystać z medycyny bo najnormalniej czuje się z tym lepiej. Lepiej wyglądam lepiej się czuje. Tylko kurde jak to drogo wychodzi!
Znam też mężczyzn 40-50 letnich dobrze zarabiających przystojnych z naturalnymi, przeciętnymi kobietami gdzie każdy mówi, że stać go na lepszą, a on dalej zakochany w niej takiej przeciętnej, ale znam też takich których kobiety są mocno zrobione i maja dzieci on był z nią przed jest i teraz, każdy ja komentuje, ze ona przesadza, a dla niego jest najpiękniejsza. Nie ma reguły facet musi być naszym przyjacielem, miłością a nie my jego wizytówka.

alicjachrupek pisze:Znam też mężczyzn 40-50 letnich dobrze zarabiających przystojnych z naturalnymi, przeciętnymi kobietami gdzie każdy mówi, że stać go na lepszą, a on dalej zakochany w niej takiej przeciętnej, ale znam też takich których kobiety są mocno zrobione i maja dzieci on był z nią przed jest i teraz, każdy ja komentuje, ze ona przesadza, a dla niego jest najpiękniejsza. Nie ma reguły facet musi być naszym przyjacielem, miłością a nie my jego wizytówka.

Czyli jednak o gustach się nie dyskutuje. Ważne by kązdy czuł się dobrze we własnej skórze i był kochany za "siebie po prostu"