Gdy nie pomyślało się o antykoncepcji....

Higena, Uroda, Moda i Trendy

Moderator: Zespół I

_Pysia_
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 249
Rejestracja: 16 mar 2006, 17:44
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: _Pysia_ » 08 maja 2007, 21:28

Mi tu raczej chodzi o faceta który chce to dziecko, a kobeta nie chce. gdzie on jest gotów wychować swoje dziecko a kobieta decyduje się na aborcje.

Tak jak pisałam podchodzę do tego utopijnie. Uważam że najpierw trzeba dziewczyny wychować mądrze i stworzyć inne mozliwości a dopiero później dać wolność decydowania, bo teraz obawiam się że pełne prawo do abarcji była by wykorzystywane tak jak kiedyś (jako metodę antykoncepcji i wygodnictwa)
...nie mów nic, nie chce wiedzieæ co naprawdê dzieje siê doko³a nas...

Awatar użytkownika
Aquarell
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 238
Rejestracja: 10 lut 2006, 21:48
Lokalizacja: z Nibylandii

Post autor: Aquarell » 08 maja 2007, 23:00

olgam pisze:
_Pysia_ pisze:Piszecie, że kobieta ma prawo decydowac o swoim brzuchu. ALe tak na prawdę wtedy decyduję już za trzy osoby: siebie, dziecko i ojca.
Pysia, to jest wlasnie kwestia podejscia - dla mnie plod to nie osoba, w zwiazku z czym wybor dotyczy kobiety i jej partnera.
No jak dla mnie, partner jest współodpowiedzialny za to, co sie stało (ciążę) ale tylko ja mam prawo podjąć ostateczną decyzję o urodzeniu dziecka, dlatego że TYLKO JA będę w ciąży przez tyle miesięcy, TYLKO JA poniosę konsekwencje zdrowotne, i w większości ja będę opiekunką. Reszta jest do negocjacji (konsekwencje finansowe, opieka nad dzieckiem po porodzie itp.)
Uważam, że Polska jest antyrodzinna, że jest anty - oświeceniowa (brak edukacji seksualnej) i jest ciemnogrodem - koebiety dokonujące aborcji sa potępiane i napiętnowane, a niby teoretycznie powinny miec prawo decydować o sobie w imię własnych poglądów.
W kwestii formalnej:
lekarze (ludzie) nie określili kiedy płód/ zarodek jest już człowiekiem, to okreslają tylko normy umowne (tydzień ciąży, fakt że bije zarodkowi serce) względnie etyczne, zakładające że jest to człowiek od momentu połączenia się dwóch komórek. Tylko gdzie tu mieści sie problem, że żaden ksiądz w Polsce nie ochcrzci i nie pochowa po chrześcijańsku kilkutygodniowego płodu???
Sprawa pokrewna: kiedy człowiek umiera? wtedy, kiedy przestaje bić mu serce, czy kiedy umiera mózg?
Te dwie niby odrębne, a jednak bardzo związane ze soba sprawy powodują, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, KIEDY aborcja (i czy w ogóle) może być akceptowana, mozna na nią pozwolić ( w państwie prawa, jako organie decyzyjnym). Tym samym dochodzimy do kwestii, że jest to sprawa wyłacznie samego człowieka - w tym przypadku kobiety, a jej decyzja jest i POWINNA być zalezna od jej poglądów. Bo ona będzie z tym żyć. Ona poniesie konsekwencje tej decyzji.
02.06.2011 - op. brzuszyska u dr. Brzuchańskiego :)

Awatar użytkownika
Aquarell
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 238
Rejestracja: 10 lut 2006, 21:48
Lokalizacja: z Nibylandii

Post autor: Aquarell » 08 maja 2007, 23:01

Jeszcze odnośnie powyższego podumowania:
uważam, że kobieta mająca podjąć decyzję o dokonaniu lub niedokonaniu aborcji, powinna być otoczona ludźmi, którzy jej pewne aspekty uswiadomią. No bo nie każdy jest w tym samym stopniu jaśnie oświecony ;)
Powinna wiedzieć, jak wygląda w niej TO COŚ, jakie mogą być konsekwencje fizyczne i psychiczne podjętej decyzji, powinna znać alternatywy (takie jak np. adopcja).
A u nas tego nie ma. Nie ma nic.
Rząd zakazał, nie przejmując się ani podziemiem aborcyjnym, ani statkami zawijającymi do portu, ani świetnie prosperującą stroną w necie, gdzie doradza sie jak chemicznie usunąć płód, gdy sie go nie chce.
02.06.2011 - op. brzuszyska u dr. Brzuchańskiego :)

karen'o
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 920
Rejestracja: 19 sty 2006, 10:47

Post autor: karen'o » 09 maja 2007, 11:09

_Pysia_ pisze:Mi tu raczej chodzi o faceta który chce to dziecko, a kobeta nie chce. gdzie on jest gotów wychować swoje dziecko a kobieta decyduje się na aborcje.
takie sytuacje na pewno czasem sie zdarzaja - nie wyobrazam sobie jednak bycia w ciazy i urodzenia dziecka, ktorego nie chce, po to aby je oddac ojcu. jasne, ze kobieta, ktora z nie chce miec dziecka powinna sie zabezpieczac i nie dopuscic do zajscia w ciaze, jesli jednak sie to zdarzy, moim zdaniem, nie mozna jej zmuszac do urodzenia dziecka

Aquarell, tez mam wrazenie, ze w PL polityka prorodzinna sprowadza sie do tego aby zmusic kobiete aby urodzila jak najwiecej dzieci. cala reszta juz nikogo nie obchodzi

_Pysia_
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 249
Rejestracja: 16 mar 2006, 17:44
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Post autor: _Pysia_ » 09 maja 2007, 20:47

Aquarell pisze:Jeszcze odnośnie powyższego podumowania:
uważam, że kobieta mająca podjąć decyzję o dokonaniu lub niedokonaniu aborcji, powinna być otoczona ludźmi, którzy jej pewne aspekty uswiadomią. No bo nie każdy jest w tym samym stopniu jaśnie oświecony ;)
Powinna wiedzieć, jak wygląda w niej TO COŚ, jakie mogą być konsekwencje fizyczne i psychiczne podjętej decyzji, powinna znać alternatywy (takie jak np. adopcja).
A u nas tego nie ma. Nie ma nic.
Rząd zakazał, nie przejmując się ani podziemiem aborcyjnym, ani statkami zawijającymi do portu, ani świetnie prosperującą stroną w necie, gdzie doradza sie jak chemicznie usunąć płód, gdy sie go nie chce.
To jest właśnie to o czym pisałam.
olgam pisze: nie wyobrazam sobie jednak bycia w ciazy i urodzenia dziecka, ktorego nie chce, po to aby je oddac ojcu.
A dlaczego? Czy facet nie może być dobrym, samotnym rodzicem?
...nie mów nic, nie chce wiedzieæ co naprawdê dzieje siê doko³a nas...

Awatar użytkownika
Aquarell
Aktywna Beauty
Aktywna Beauty
Posty: 238
Rejestracja: 10 lut 2006, 21:48
Lokalizacja: z Nibylandii

Post autor: Aquarell » 09 maja 2007, 21:02

olgam pisze:
Aquarell, tez mam wrazenie, ze w PL polityka prorodzinna sprowadza sie do tego aby zmusic kobiete aby urodzila jak najwiecej dzieci. cala reszta juz nikogo nie obchodzi
Dokładnie tak, niestety. I dlatego z pełną świadomością jestem obecnie antyrodzinna, i antykaczorowa :evil:
02.06.2011 - op. brzuszyska u dr. Brzuchańskiego :)

karen'o
Miłośniczka Beauty
Miłośniczka Beauty
Posty: 920
Rejestracja: 19 sty 2006, 10:47

Post autor: karen'o » 10 maja 2007, 08:59

_Pysia_ pisze:olgam napisał/a:

nie wyobrazam sobie jednak bycia w ciazy i urodzenia dziecka, ktorego nie chce, po to aby je oddac ojcu.


A dlaczego? Czy facet nie może być dobrym, samotnym rodzicem?
oczywiscie moze. ale kobieta moze rowniez nie chciec rodzic dziecka, ktorego nie zamierza wychowywac. ciaza trwa w koncu 9mcy, czasem wiaze sie z roznymi komplikacjami zdrowotnymi i zyciowymi, zawsze wymaga zmiany trybu zycia, troski o siebie itp. kobieta to nie inkubator i maszynka do rodzenia, jesli nie chce miec dziecka nie powinna byc zmuszana do jego rodzenia. tyle ode mnie

Awatar użytkownika
LoLuS
Nowicjusz Beauty
Nowicjusz Beauty
Posty: 33
Rejestracja: 12 sty 2007, 17:17

Post autor: LoLuS » 15 maja 2007, 19:29

Jak większość osób jestem za aborcją, myslę , że kobiety poiwinny mieć możliwość wyboru, a to co zrobią zależy od nich i od ich sumienia, ja osobiście nie wyobrazam, że mogłabym usunąć ciążę, ale są różni ludzie i różne przypadki, jak nie będzie dozwolone to i tak człowiek zawsze znajdzie sposób , żeby dopiąć swego i nielegalnie usunie płód, a najlepiej podejmować decyzje o aborcji facetom(rząd) którzy doskonale wiedzą jak to jest być w ciąży, która jest wynikiem gwałtu bądź jak to jest kiedy ryzykujesz swoje życie rodząc dziecko, itp. najwięcej mają do gadania i rządzenia

Awatar użytkownika
gina
Bywalec Beauty
Bywalec Beauty
Posty: 125
Rejestracja: 12 wrz 2006, 20:12

Post autor: gina » 12 cze 2007, 23:04

dziewczyny, na moje nieszczęście muszę odświezyć ten temat :/
miałam przykre zajście ostatnio i biegałam po ginekologach z biciem serca, a jeszcze większym po tej całej sprawie z kondejem- po aptekach. ostatecznie wszystko poszło gładko, połknęłam escapelle dopiero tak jakoś przed 50-tą godziną od wpadki.. no może to była 49. nieistotne - był to poczatek trzeciej doby. myślicie, że szanse na ciąże są duże? czuje się dobrze...

a co do ostatnich wypowiedzi, to ja osobiście jestem jak najbardziej za tabletkami "po", ale za aborcją juz nie. nawet teraz jakby się okazało, ze jestem w ciąży, to mimo wszysko urodziłabym. zawsze można oddać do adopcji. zresztą obecna antykoncepcja jest na tyle skuteczna, że jak się nie chce, to trzeba się mocno postarać, żeby je mieć.
"Nobody is perfect, but I'm fucking close"

Misica
Nowicjusz Beauty
Nowicjusz Beauty
Posty: 11
Rejestracja: 14 cze 2007, 01:39

Post autor: Misica » 14 cze 2007, 01:45

Zasadniczo wyrobiłaś się w tych 72 godzinach po, więc nie jest najgorzej. co prawda, skuteczność nieco mniejsza niż na przykład byłaby w pierwszej dobie, ale wydaje mi się, że nie powinnaś się bardzo stresować. W którym dniu cyklu byłaś?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Damskie sprawy”