Post
autor: oloosiam » 05 gru 2008, 02:24
ja miałam kilka takich 'traumatycznych przeżyć', ale najbardziej zapamiętałam jedno :)
otóż byłam z moim teraz narzeczonym, wtedy chłopakiem na wakacjach na helu. Moja mama myśli, że jestem z e znajomymi. Luz. Wybraliśmy się na impresskę do Jastarni. Dużo drinków, jeszcze więcej amorów. No i nas naszło a akurat byliśmy na głównej ulicy i patrzymy a tu po lewej kiermasz książek. W namiociku, elegancko, zamknięty. No to stwierdziliśmy: na pewno nikogo tam nie ma, ciemno i miło, no to może figo-fago. POdczas przedzierania się pod namiot ja już bez bluzki i stanika, on spodnie i bokserki w kolanach, weszliśmy, całusy, cali w uściskach i o półkę się oparliśmy :) zaczyna się akcja a tu nagle za moim uchem, zza półki 'dobry wieczór' :D :D :D patrzymy a tam babka na kanadyjce między półkami pościelone i pilnuje książek, no to my 'przepraszamy' i w nogi :D:D:D a szkoda, bo fajnie tak przy 'Panu Tadeuszu' powzdychać by było :)