Ja pytanie rozumiem czysto seksualnie
Jestem wśród 7%, mam 27 lat. I pomimo, iż mamy takie czasy a nie inne usłyszałam, że to zdecydowanie za dużo jak na kobietę. W ogóle przekroczenie u kobiety liczby 10 a nawet 5, to już jest postrzegane jako puszczanie się. Na pewno nie przez każdego, podaję przykład mojego otoczenia, z którym dyskutowałam na ten temat. Na nic zdały się tłumaczenia, że np. kobieta ma 25 lat, miała do tej pory 10 partnerów, zaczęła w wieku dajmy 20 lat. Średnio licząc, miała po dwóch na rok. Czy to tak sporo? Oczywiście są to tylko luźne wyliczenia, ale trochę obrazują sytuację. Miałam w swoim życiu tylko dwóch stałych facetów (trzeci nieoficjalny), jestem sama, z nikim się na stałe nie spotykam. Więc nie rozumiem w czym problem u takich ludzi. Przecież to normalne, że człowiek ma swoje potrzeby i nie będzie żył jak dziewica do czasu aż nie spotka tego jedynego