Post
autor: ulla10 » 05 wrz 2006, 00:09
Mój pierwszy chłopak był o 2 cm niższy. Bardzo się kochaliśmy, ale ten jego wzrost był dla mnie koszmarem. Dobrze się czułam, kiedy byliśmy sami albo w towarzystwie dobrych znajomych. Przez 2 lata bycia razem praktycznie nigdzie nie bywaliśmy, siedzieliśmy w domu, albo u jego znajomych. Żadna moja koleżanka z liceum nie widziała go nigdy na żywo, tylko na fotkach, przy czym wybierałam takie, na których siedzimy i takie, na których nie widać różnicy wzrostu. Nie nosiłam butów na obcasie, garbiłam się przy nim, ale i tak wyglądałam na dużo wyższą. Rozstaliśmy się w końcu niby nie z tego powodu, ale ja wiem swoje.....Teraz śmieję się jak czytam pamiętniki z licealnych lat, gdzie powtarzam jak mantrę "żeby Tomek urósł" :lol: Jakiś czas temu spotkaliśmy się na weselu znajomych i zatańczyliśmy kilka razy, dziwnie się czułam kiedy podczas rozmowy to ja musiałam pochylać głowę, żeby lepiej słyszeć :? Nie wiem czemu, ale to mój jedyny były, o którego małżonek nie jest zupełnie zazdrosny :o
24.02.2017. Dr Mariusz Wysocki- CKN